aaa4 |
Wysłany: Pią 12:59, 07 Lip 2017 Temat postu: |
|
Mezczyzni wymienili zatroskane spojrzenia. Potem bez dalszych pytan pospieszyli do swoich samochodow. Ziggy White i Matt McCann zostali. W chwile po odjezdzie ostatniego samochodu pod dom podjechal radiowoz policyjny.
-Matt, chcialbym, zebys tu zostal i popilnowal dzieciaki do powrotu Gail. Ona wroci kolo wpol do dwunastej. Ziggy, ide porozmawiac z glinami. Potem musze wyjechac stad tak, zeby nikt mnie nie widzial. Masz jakis pomysl?
W czasach szkolnych White slynal z ryzykanctwa. Zawsze nurkowal z najwyzszej skaly albo sciagal cos z najlepiej pilnowanego sklepu. W koncu zbil majatek jako gieldowy spekulant opcjami. Teraz zastanawial sie tylko moment.
-Nie ma sprawy. Matt sie schowa, kiedy tu przyjda. Ty powiesz, ze zona wyszla i musisz pilnowac dzieciakow. Ja wyjde z nimi i pogadam przy radiowozie. Tymczasem wyslizgnij sie tylnym wyjsciem. Wez latarke, ale uzyj jej dopiero, jak bedziesz pewien, ze nikt nie zobaczy swiatla. Przejdz przez swoj ogrod i ten strumyczek, ktory plynie na tylach. Jesli gliny beda obserwowac dom, to raczej od strony frontowego podjazdu. Wyjade zaraz za nimi i rusze w strone domu, ale skrece w Maitland. Czekaj na mnie pod domem Griffinsow. Wyjechali do Anglii. Wiesz, gdzie to jest? W porzadku. Wysiade kolo swojego domu, a ty wezmiesz moje auto.
Harry kleczal w gestych krzakach tuz pod nasypem dwupasmowej szosy. Noc nie byla |
|